Szlakiem solo podróżnika 1 Wietnam, Singapur, Indonezja - Bezdroza
ISBN: 978-83-955737-3-6
stron: 203, Format: ebook
Data wydania: 2020-07-27
Księgarnia: Bezdroza
Cena książki: 12,99 zł (poprzednio: 19,68 zł)
Oszczędzasz: 34% (-6,69 zł)
DotarÅ‚eÅ› do pewnych dróg, które zesÅ‚aÅ‚ Ci wszechÅ›wiat chcÄ…c nadać Ci kolejne kierunki życia na ziemi.
To czas wielkich zmian i wdrażania nowych nawyków myÅ›lowych w istnienie. Otwórz siÄ™ na nowe możliwoÅ›ci i siÄ™gnij po to, czego pragnie twój duch.
Oto Trylogia
Zrodzona z wielu prawd o sobie, które autor nabyÅ‚ podróżujÄ…c samotnie przez Å›wiat, czujÄ…c że stale podąża tam, gdzie jego dusza tego pragnie
Fragment:
Co tu zrobić? W sumie nie staÅ‚oby ich tutaj tak wielu, jeżeliby faktycznie tej Å›wiÄ…tyni nie byÅ‚o w pobliżu. DecydujÄ™ siÄ™ i dogadujÄ™ kwotÄ™ wycieczki, a raczej przejazdu, bo chcÄ™ jechać tylko w jednÄ… stronÄ™. Co dziwne, ale doszliÅ›my po kilku minutach do kwoty dziesiÄ™ciu zÅ‚otych. Nie wiem dokÅ‚adnie gdzie znajduje siÄ™ miejsce, do którego chcÄ™ dziÅ› dotrzeć, ale ufam mu, że mnie tam zawiezie. Dodatkowo na skuterze, wiÄ™c bÄ™dÄ™ siÄ™ czuÅ‚ bezpieczniej, nie chciaÅ‚bym podróżować w tym miej- scu samochodem.
OdpaliÅ‚ jeszcze fajkÄ™, uÅ›miechajÄ…c siÄ™ do mnie. ZapytaÅ‚, czy chcÄ™, ale odmówiÅ‚em, bo nie jaram. Nie miaÅ‚ kilku przednich zÄ™bów, co wyglÄ…daÅ‚o dość Å›miesznie, ale on sam jakoÅ› siÄ™ tym nie przejmowaÅ‚.
Po jego głębokich fajkowych buchach zasiedliśmy na skuter i ruszyliśmy w drogę. Nie wiedziałem, jak się z nim dogadam w razie czego, ale przygoda to przygoda, nigdy nie wiadomo, co się wydarzy na szlaku.
Przejeżdżamy przez drewniany przejazd kolejowy i już znajdujemy siÄ™ daleko od autostrady. Szybko jeszcze Å‚apiÄ™ za telefon i wchodzÄ™ na offline mapy, by zapisać aktualnÄ… lokalizacjÄ™, tak dla bezpieczeÅ„stwa. ZaczynajÄ… nas otaczać farmy i pola ryżowe. W oddali widać maÅ‚ych Wietnamczyków w sÅ‚omianych kapeluszach ciężko pracujÄ…cych w polu. Promienie sÅ‚oneczne wcale im nie pomagajÄ… w pracy. Nagle przejeżdżamy pod jakimiÅ› pozotaÅ‚oÅ›ciami po festynie. WyglÄ…da to jak Å‚aÅ„cuchy Å›wiÄ…teczne. Bardzo tu kolorowo. PeÅ‚no tu też szkÅ‚a. CoÅ› nas zdecydowanie ominęło. Jedziemy dalej.
Krajobraz zmienia siÄ™ w totalne odludzie. MinÄ™liÅ›my już farmy i jedyne, co teraz widzÄ™, to pozostaÅ‚oÅ›ci po kamienioÅ‚omie. Mój przewodnik coÅ› do mnie mówi, ale za nic w Å›wiecie nie potrafiÄ™ go zrozumieć. CoÅ› beÅ‚kocze chyba na temat tego miej- sca, bo wyciÄ…ga rÄ™kÄ™ przed siebie, jak gdyby chciaÅ‚ coÅ› zaprezentować, i szczyci siÄ™ tym. Na pewno jest to dla mnie lekcja z czytania ludzkich gestów.
W oddali zauważam miasto, ale naprawdÄ™ bardzo daleko. Zjeżdżamy krÄ™tÄ… drogÄ… pomiÄ™dzy kamienioÅ‚omem w dóÅ‚. Docieramy do wielkiego czerwonego budynku. Zsiadam ze skutera i zaczynam siÄ™ przyglÄ…dać.
— Co to jest? — Wiem, że mi nie odpowie, ale może pokażę gest, który zastÄ…pi sÅ‚owa.
PokazujÄ™ gest „krzyża” i modlÄ…cych siÄ™ dÅ‚oni, patrzÄ…c w górÄ™. Wyznaje najpewniej buddyzm, ale zna chyba znaki religii chrzeÅ›cijaÅ„skiej. To Å›wiÄ…tynia, ale miaÅ‚a być na wzgórzu. RysujÄ™ przed nim palcem wzgórze. WskazujÄ™ na zegarek i pokazujÄ™ „okejkÄ™”. Pewnie pojedziemy tam później.
Przed nami ukazujÄ… siÄ™ wielkie betonowe schody, które prowadzÄ… na górÄ™ przez wielkÄ… czerwonÄ… bramÄ™ z napisem. Niestety, nie potrafiÄ™ odczytać w żaden sposób, co tam jest napisane. IdÄ™ dalej,
prowadzony przez mojego Å›wiÄ™tego towarzysza. To Å›wiÄ…tynia, buddyjska. Miejsce aż razi od zÅ‚otych elementów, ale wyglÄ…da na puste, bo nikogo tu nie ma. Wchodzimy chyba do gÅ‚ównego pomieszczenia. RobiÄ™ kilka kroków naprzód i stajÄ™ na krwistym dywanie. WciÄ…gam do nosa zapach unoszÄ…cy siÄ™ w powietrzu. Zapach palonych kadzideÅ‚. WokóÅ‚ mnie widzÄ™ kilka posÄ…gów. CzujÄ™ siÄ™ trochÄ™ nieswojo. Staram siÄ™ wyluzować. Ponownie wdycham ten zapach pokoju, który sprawia, że czujÄ™ siÄ™ bardziej wyluzowany i bezpieczny.
Nagle pojawia siÄ™ jeden tutejszy, który zaczyna rozmawiać z moim przewodnikiem. MiÅ‚o by byÅ‚o, gdybym cokolwiek zrozumiaÅ‚. Wietnamski towarzysz zaczyna klÄ™kać przed wielkim lÅ›niÄ…cym posÄ…giem na dywanie. WoÅ‚a mnie, abym do niego doÅ‚Ä…czyÅ‚. Mam uklÄ™knąć przed posÄ…giem? — myÅ›lÄ™. Jedyny moment, kiedy klÄ™kam i siÄ™ modlÄ™, to taki, gdy jest naprzeciwko mnie krzyż. Ale to nic, przecież tutaj nic zÅ‚ego siÄ™ nie dzieje. Czemu miaÅ‚bym nie doÅ‚Ä…czyć do niego, by wspólnie pomodlić siÄ™ za zdrowie swoje i innych, pokój oraz harmoniÄ™ na tym Å›wiecie?
Osoby które kupowały "Szlakiem solo podróżnika 1 Wietnam, Singapur, Indonezja", wybierały także:
- POZA MOŻLIWE. Jeden żołnierz, czternaście szczytów - moje życie w strefie śmierci 49,62 zł, (12,90 zł -74%)
- Siła Marzeń, czyli jak zdobyłam Everest 39,67 zł, (11,90 zł -70%)
- Ryszard Czajkowski. Podróżnik od zawsze 39,67 zł, (11,90 zł -70%)
- Egipt: Haram Halal 33,00 zł, (9,90 zł -70%)
- Dom pod biegunem. Gorączka (ant)arktyczna 39,67 zł, (11,90 zł -70%)