Czy pięć miesiÄ™cy pedaÅ‚owania przez AfrykÄ™ można nazwać podróżą poÅ›lubnÄ…?

Ela i Tomek wybrali wÅ‚aÅ›nie takÄ… formÄ™. Zmagali siÄ™ ze zmÄ™czeniem, różnym stanem dróg, stereotypami na temat Afryki, z trywialnymi, ale jakże doskwierajÄ…cymi kÅ‚opotami w poszukiwaniu wody i jedzenia, a także z byciem razem 24 godziny na dobÄ™ w warunkach dalekich od all inclusive.

W Namibii biwakowali na pustyni, nasÅ‚uchujÄ…c, czy nie krążą wokóÅ‚ nich dzikie zwierzÄ™ta. JadÄ…c w pięćdziesiÄ™ciostopniowym upale, rozmyÅ›lali nad ludobójstwem Herero i dyskutowali o wspóÅ‚czesnych problemach mieszkaÅ„ców tego kraju.

Do Zimbabwe wjechali peÅ‚ni mieszanych uczuć – spotkani na granicy ludzie odradzali im podróż rowerem przez teren Å‚owiecki. „Tam jest mnóstwo lwów”, sÅ‚yszeli. W tym kraju poznali Didymusa, który poluje na kÅ‚usowników. DosÅ‚ownie.

Malawi przywitaÅ‚o ich nagÅ‚ówkami gazet informujÄ…cymi o cholerze. To tu zÅ‚oÅ›cili siÄ™ na bezradność AfrykaÅ„czyków, biedÄ™ i brak edukacji, a także na kraje Zachodu, których interesy utrzymujÄ… mieszkaÅ„ców Afryki w zacofaniu.

Tanzania ich zaskoczyła: malarią, atakiem much tse-tse i porą deszczową w pełnej krasie. W Rwandzie zmagali się z tragiczną historią Tutsi i Hutu.

Dlaczego w Burundi można poczuć siÄ™ osaczonym? Jakie historie o czarach opowiada siÄ™ w Zambii? Co to jest bomba i jak wyglÄ…da kÅ‚usownik? WkraczajÄ…c do Mombasy, kiedy licznik wskazaÅ‚ 7560 km, już znali odpowiedzi na te pytania. Ale w gÅ‚owach pojawiÅ‚o siÄ™ mnóstwo nowych…